NAJDORF. Z Warszawy do Buenos Aires

21.00 

Dnia 15 kwietnia 1910 roku, urodził się w Grodzisku Maz. jeden z najwybitniejszych szachistów w historii tej gry – Mieczysław Najdorf. Po wybuchu II wojny światowej pozostał w Argentynie. Zmarł podczas turnieju w Maladze w 1997 roku, w wieku 87 lat.

21.00 

Add to cart
Nr kat.: 978-83-93126-408 Kategorie: , Autor:

Opis

Product Description

Dnia 15 kwietnia 1910 roku, urodził się w Grodzisku Maz. jeden z najwybitniejszych szachistów w historii tej gry – Mieczysław Najdorf. Po wybuchu II wojny światowej pozostał w Argentynie. Zmarł podczas turnieju w Maladze w 1997 roku, w wieku 87 lat. Z Najdorfem miałem okazję spotkać się wielokrotnie, także u niego w domu, w Buenos Aires w 1992 roku. I to nie tylko towarzysko, ale także przy szachownicy. W sumie zagrałem z nim około stu partii blitzowych. W tamtych latach bardzo dobrze szło mi w szachach błyskawicznych i sporo meczów rozstrzygnąłem na swoją korzyść – wspomniał w rozmowie z PAP sędzia międzynarodowy Andrzej Filipowicz. Dodał, że po raz ostatni widział się z Najdorfem w 1996 roku podczas 32. Olimpiady Szachowej w Erywaniu. – Wtedy on nie grał, przyjechał z reprezentacją Argentyny, ale siedział w polskim sektorze – zauważył. W lipcu (17-25), Fundacja na Rzecz Wspierania Szachów przy współudziale polskiego związku i miasta Warszawy zorganizują Międzynarodowy Festiwal im. Mieczysława Najdorfa. W 1939 roku po raz trzeci reprezentował Polskę w ósmej olimpiadzie szachowej w stolicy Argentyny i w tym kraju już pozostał. Niemcy zamordowali jego rodziców, żonę i córeczkę. Po wojnie nie dostał wizy wjazdowej do Polski. Po raz pierwszy przybył do ojczyzny w 1956 roku. W latach 1946-1953 należał do światowej elity szachistów. Był rekordzistą w symultanach. W Sao Paulo w 1950 roku grał na 250 planszach jednocześnie, odnosząc 226 zwycięstw. Na 202 szachownicach zagrał w 1943 roku. Jak wyjaśnił w jednym z wywiadów, nie chodziło mu o pieniądze, a przynajmniej nie dla niego. – Byłem już bogatym człowiekiem. Głównym celem było danie sygnału rodzinie w warszawskim getcie, że żyję – wyjaśnił. W rok po jego śmierci (zmarł w nocy 4/5 lipca 1997 w Maladze) przyjechała do Grodziska Mazowieckiego druga córka Najdorfa, urodzona w Argentynie. Zaznaczyła wówczas, że wypełniła w ten sposób testament ojca. – Nikt w mieście nie pamiętał już, gdzie mieszkali Najdorfowie. Wśród ocalałych macew nie znalazłam też rodzinnego nagrobka – wspomniała.”(żródło : Wirtualna Polska-sport.)