Kto naprawdę ich zabił?

16.00 

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej rządowego Tupolewa Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką. Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Do Warszawy, pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, przyjechały tysiące

16.00 

Add to cart
Nr kat.: 9788393126439 Kategorie: , Tagi: ,

Opis

Product Description

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej rządowego Tupolewa Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką. Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Do Warszawy, pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, przyjechały tysiące Polaków, aby pożegnać głowę państwa oraz pozostałych urzędników, którzy zginęli w katastrofie. Wszyscy zadawali sobie to samo pytanie: dlaczego samolot się rozbił?
W miarę upływu czasu od tragedii w mediach zaczęło się pojawiać coraz więcej teorii i hipotez mających wyjaśnić okoliczności tragedii. Nie było praktycznie dnia, aby nie ujawniono kolejnych rewelacji związanych z okolicznością katastrofy. W natłoku informacji i sensacyjnych doniesień trudno było się nie pogubić. Takiej sytuacji sprzyjał fakt, że większość ludzi nie ma pojęcia o technice, zasadach pilotażu, czy procedurach lotniczych. Dodatkowo katastrofa na długie miesiące zdominowała dyskusję polityczną. Jednak zamiast merytorycznej wymiany opinii byliśmy świadkami wzajemnymi próbami obarczenia się odpowiedzialnością za katastrofę. Atmosfera konfliktu nie tylko zaszkodziła śledztwu, ale również negatywnie wpłynęła na wizerunek naszego kraju na arenie międzynarodowej.
Nasza książka nie będzie wpisywać się w ten konflikt. Ma ona na celu merytoryczną analizę wszystkich znanych faktów związanych z katastrofą. Jest też pierwszym podsumowaniem posiadanej przez śledczych wiedzy. Ujawniamy w niej szereg unikatowych, niepublikowanych nigdzie dotąd, często sensacyjnych dokumentów, zeznań świadków i zdjęć zgromadzonych przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
Ponad pół roku po katastrofie przyszedł wreszcie czas na znalezienie odpowiedzi na najważniejsze pytanie, które zadajemy w tytule książki: kto naprawdę ich zabił? Czy katastrofa była skutkiem niekompetencji urzędników organizujących lot, czy też zaniedbania przez nich wykonania obowiązków? A może skutkiem nacisków na załogę, aby lądowała w fatalnych warunkach atmosferycznych?
Należy pamiętać, że w wypadkach katastrof lotniczych najczęściej nie ma jednej konkretnej przyczyny, która doprowadziła do tragedii. Z reguły jest to następstwo kilku lub kilkunastu zdarzeń, które gdyby nie wystąpiły w odpowiednim czasie, nie doprowadziłyby do tragedii. Podobnie jest w sytuacji tragedii smoleńskiej. W publikacji skupiamy się na najbardziej prawdopodobnych hipotezach, które mogły mieć bezpośredni wpływ na katastrofę: awaria maszyny, błędy w przygotowaniu lotu, fatalne warunki atmosferyczne, błędy pilotów, naciski na nich, a także błędy wieży kontroli lotów. Żadna z nich wzajemnie się nie wyklucza. Omawiamy także hipotezę zamachu, która chociaż w świetle zgromadzonych dokumentów wydaje się mało prawdopodobna, to nie można jej pominąć. Szczególnie, że jest przedmiotem spekulacji niektórych mediów i wypowiedzi polityków.  
Wykazujemy także błędy jakie popełniono podczas przygotowywania wizyty prezydenta przez poszczególne instytucje państwowe oraz niekompetencje śledczych, którzy starają się wyjaśnić co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 r. W ostatecznym rozrachunku nie miało to jednak żadnego wpływu na rozbicie się prezydenckiej maszyny.
Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że już wiele miesięcy, a wręcz lat przed katastrofą prezydenckiej maszyny, pojawiały się bardzo poważne symptomy wskazujące, że może dojść do takiego zdarzenia. Maszyny, którymi latały najważniejsze osoby w państwie wielokrotnie ulegały już poważnym awariom. Z biegiem czasu wzrastało tylko prawdopodobieństwo, że w końcu dojdzie do tragedii. Oczywiście rachunek prawdopodobieństwa nie pozwala przewidzieć kiedy do niej może dojść, ale symptomatyczne jest, że dla jednego z polityków, którzy na uroczystości katyńskie pojechali pociągiem, był to argument dla którego nie wsiadł do samolotu.
Nasza publikacja jest także analizą stanu państwa przez pryzmat działań podejmowanych w celu zapewnienia bezpieczeństwa najważniejszym osobom w kraju. Jest to również analiza działań podjętych po tragedii przez rząd, organy ścigania oraz służby specjalne w celu ustabilizowania sytuacji państwowej po utracie ważnych, decyzyjnych urzędników jak również wyjaśnienia okoliczności samej katastrofy. Trzeba jednak pamiętać, że te decyzje były podejmowane w sytuacji konkretnych uwarunkowań międzynarodowych jak np. członkowstwo Polski w NATO i dotyczyły takiego kraju jak Rosja, które ma status globalnego mocarstwa. Nie mamy jednak wątpliwości: Polakom należy się rzetelna wiedza nie tylko o okolicznościach katastrofy, ale także o działaniach podejmowanych przez rząd i wojskową prokuraturę w celu jej wyjaśnienia.

Piotr Nisztor
Krzysztof Galimski
Warszawa, 1.11.2010